Jak smakują lekarstwa

Dzisiaj chciałem wam troszkę powiedzieć na temat smaku lekarstw i problem jakim możemy  napotkać podczas prób podawania lekarstw naszym pociechom.Martyna ma ponad 2,5 roku i w chwili obecnej dostaje trzy leki na padaczkę, jest to luminal, keprra i depakeina. Z luminalu schodzimy, ale jeszcze przez jakieś dwa miesiące będzie go zażywać. W sumie siedem razy w ciągu dnia zmuszam bo inaczej tego nazwać nie można moją córkę do zażywania tej chemii. Od urodzenia bierze luminal, lek ten jest w postaci tabletek, trudno podać go w niemowlakowi w postaci stałego ciała (dziecko w tym wieku nie połknie tabletki). Wychodząc ze szpitala lekarz ordynator powiedział nam abym lekarstwo wcześniej roztarł na pył rozrobił z mlekiem i w taki sposób podał go dziecku.  Problem pojawił się bardzo szybko przygotowana porcja leków w butelce mleka nie zawsze była konsumowana w 100 %, nigdy nie byłem pewien ale tego leku tak naprawdę zażyła, czy zbyt niski poziom leku, może wywołąć napad epilepsji. Szybko zrezygnowaliśmy z tej formy podawania leku i zaczeliśmy rozpuszczać go w niewielkiej ilości wody, potem za pomocy strzykawki aplikowaliśmy go do ust córeczki. Szybko jednak na widok strzykawki Martyna wpadała w panikę, nam się łza kręciła w oku ale nie było innego pomysłu. Pewnego razu postanowiłem posmakować ten lek, jest to tabletka niepowlekana, ale i tak spróbowałem go w formie jakiej podawałem go Martynie. Moje doznania były dla mnie szokiem tak gorzkiego cierpkiego smaku w życiu nie czułem. A ja spróbowałem tylko jedną sztukę, Martyna w tym okresie brała trzy na raz nie wspomnę już o ile mniejszą ma jamę ustną od dorosłego człowieka. Wtedy zdałem sobie sprawę dlaczego zawsze płacze kiedy podaje jej lekarstwo. Gdy zaczęła jeść ciała stałe troszkę nam się polepszyło, łatwiej przemycić cała tabletkę w kawałku banana czy w łyżeczce z jogurtem, jednak i wtedy wpadała w panikę gdy tylko poczuła tabletkę. Kiedy wprowadziliśmy kepre ucieszyłem się jak dowiedziałem się, że ma postać syropu. Jednak szybko entuzjazm opadł, gdy posmakowałem nowego leku. Picie płynu, który smakiem przypomina płyn do płukania jamy ustnej nie polecam a i w przypadku tego leku dawka jednorazowa nie jest taka mała. Jeśli chodzi o depakeine o pierwsze wrażenie pozytywne, smak anyżu szybko jednak przeradza się w piekące uczucie, które trwa dość długo. Kolokwialnie mówiąc 50 wódki bez popitki szybciej mija niż ten lek. Jakie negatywne skutki przyniosły formy podawania leku dla córki opisze w innej okazji. Dziś bym prosił komentarze jak wg was smakują leki na padaczkę.